Wczoraj na Instagramie i Fanpage’u zamieściłam krótki post o tym, czy zmagając się z insulinoopornością można schudnąć i zajść w ciąże. Wiele insulinoopornych insulinek słyszy często, że nigdy nie będą mogły mieć dzieci. Wieloletnie zmagania z nadmiernymi kilogramami, sprawiają że przestajemy wierzyć, że kiedykolwiek uda nam się zyskać szczupłą sylwetkę. To wszystko BULLSHIT. Mając insulinooporność możesz schudnąć i możesz mieć dzieci!
Gdy zdiagnozowano mi insulinooporność „przy okazji” dowiedziałam się także w bliskim czasie, że choruję na celiakię, Zespół Policystycznych Jajników (PCOS) i chorobę Hashimoto. Konsekwencjami tych chorób i zaburzeń były uporczywe hipoglikemie, podwyższone próby wątrobowe, kiepski lipidogram, częste migreny, niedobór składników odżywczych (uporczywa anemia z niedoboru witaminy B12, kwasu foliowego i żelaza, niedobory magnezu, wapnia, witaminy D itd), wieczne zmęczenie mimo przespanej nocy, niekontrolowane napady na słodycze, sucha skóra, wypadające włosy, bóle stawów, biegunki, bóle brzucha, brak miesiączek, niedobory progesteronu i estradiolu, wysoki kortyzol, depresja, kołatanie serca, duszności i mogę tak wymieniać i wymieniać…
Po latach wędrówek od lekarza do lekarza, błędnych diagnozach (m.in. przedwczesna menopauza i nowotwory) dotarłam do lekarza, który w końcu odpowiedział na moje odwieczne pytanie CO MI JEST?! To był początek długiej drogi do zdrowienia, bo mimo prawidłowej diagnozy dalej nie było jeszcze różowo. Poukładanie tych puzzli w jedną całość zajęło wiele miesięcy. Następnie dobranie właściwego leczenia kolejne miesiące. Powrót do równowagi to były kolejne 2-3 lata.
Mimo, że tyle czasu to trwało, zapalało się we mnie światełko nadziei, które mówiło, że wszystko idzie w dobrym kierunku, że wkrótce wyzdrowieje, że zacznę znowu żyć jak człowiek i normalnie funkcjonować.
To tylko pokazało mi jak ważna jest CIERPLIWOŚĆ, której nigdy w sobie nie miałam wystarczająco dużo 😉 . Już jako nastolatka, miałam problemy z wagą. Mimo prawidłowej masy ciała, miałam sporo tkanki tłuszczowej szczególnie w okolicach bioder i ud. Okres dojrzewania wcale nie ułatwiał dobrze się poczuć w swoim ciele.
Po licznych próbach schudnięcia na wiele głupich sposobów (diety głodówkowe, eliminacyjne, ketogeniczne, niskowęglowodanowe, wysokobiałkowe, niskokaloryczne, ostre treningi, tabletki odchudzające itd) zachorowałam na zaburzenia odżywiania się, które miały duży wpływ na późniejsze problemy zdrowotne. Skutki i konsekwencje anoreksji i bulimii odczuwam do dzisiaj.
Mimo nieciekawych początków i dalszych męczarni ze zdrowiem, błędnych diagnoz i problemów z powrotem na właściwe tory, wszystko zaczęło iść ku dobremu.
Gdy przestałam nadmiernie koncentrować się na swoim wyglądzie, wadze i tym co pomyślą o mnie inni, nagle okazało się, że MOGĘ SCHUDNĄĆ I MIEĆ SZCZUPŁĄ SYLWETKĘ. Bez większych starań. Skupiłam się na zdrowej diecie, ale nie wpadałam w obsesje. Pojawił się grzeszek? Jasne! Nie jeden! Nie przejmowałam się tym, tylko dalej jadłam już to co było zdrowsze.
Przestałam skupiać się na kaloriach, tabelkach i wyliczeniach. Wiedziałam co mogę jeść i ile. Po prostu się tego nauczyłam. I to o czym pamiętałam zawsze i wszędzie to AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA. Podstawa wszystkiego.
W insulinooporności aktywność fizyczna nie tylko pomaga uwrażliwiać tkanki na insulinę ale także poprawia samopoczucie, zwiększa poziom motywacji przy stosowaniu diety, pomaga lepiej patrzeć i akceptować swoje ciało, poprawia krążenie, pomaga spalić więcej kalorii itd.
Będąc codziennie w ruchu, nie tylko łatwiej będzie Wam się zdrowo odżywiać ale również polubicie swoje ciało i poczujecie się po prostu dobrze! Aktywność fizyczna i jej wszystkie korzyści, nie są także obojętne w temacie PŁODNOŚCI.
Czy insulinooporni mogą zajść w ciąże? TAK! Nie zawsze jest to takie proste. Nie zawsze jest to szybkie i sprawne. Czasami pojawiają się komplikacje i trudności i nie dotyczy to tylko kobiet ale także mężczyzn.
U kobiet z insulinoopornością, często w parze idzie PCOS i niedoczynność tarczycy, co dodatkowo utrudnia zajście w ciąże. Jeśli do tego pacjentka jest otyła, mamy kolejny problem. Ale pamiętajmy też, że problem może dotyczyć PANÓW. Bardzo często piszą do mnie KOBIETY, że nie mogą zajść w ciąże. Starają się latami i nic. Zawsze mnie zastanawia dlaczego to właśnie kobiety stają na głowie i szukają PROBLEMU u siebie a nie u Partnera?
Spoglądam na Wasze zdjęcia na Facebooku i widzę zakochaną parę, w której w jej oczach widać zmartwienie a w jego radość, bo przed chwilą najadł się kebabem, co ewidentnie nie było jednorazowym wyskokiem patrząc na jego spory brzuch i podbródek.
Przy staraniach o ciąże, należy pamiętać o kilku rzeczach:
DIAGNOSTYKA – U NIEJ I U NIEGO
Nie chodzi tutaj o to, żeby to kobieta biegała po endokrynologach, ginekologach, genetykach, dietetykach, katowała się treningami, piła zdrowe koktajle owocowo-warzywne i bawiła się w feng-shui z nadzieją, że to zwiększy szanse na upragnioną ciąże. Pan mąż lub partner też powinien dołożyć wszelkich starań by o tą ciąże zadbać ponieważ to jego plemniki mogą być także przyczyną niepowodzeń!
Oboje zadbajcie o prawidłową diagnostykę, badania, biegnijcie razem do specjalistów i zacznijcie leczenie. Niezależnie czy będzie ono polegało wyłącznie na zmianie żywienia i aktywności fizycznej czy farmakoterapii, zabiegach itd.
DIETA
Nie jest już zaskoczeniem, że to jak się odżywiamy ma ogromny wpływ na nasze zdrowie a także na płodność. I to powinno dotyczyć Was obojga. Lepiej unikać potraw typu fast food, bogatych w tłuszcze trans, słodyczy, alkoholu i przejadania się. Nadmiar kalorii w diecie będzie zwiększał masę ciała a wraz ze wzrostem masy ciała, zwiększa się Waszą insulinooporność.
Ja ze swojej strony polecam diety wegetariańskie – zdrowe, oparte na warzywach, roślinach strączkowych, produktach pełnoziarnistych o niskim indeksie glikemicznym, owocach, pestkach i nasionach, orzechach, zdrowych olejach roślinnych i umiarkowanych ilościach nabiału oraz jajek. Możecie też stosować diety po prostu z dużym ograniczeniem mięsa czyli np. jeść mięso i ryby np. raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie. To pozwoli Wam spożywać produkty mięsne, które lubicie, ale z korzyścią dla zdrowia – czyli w ograniczonych ilościach.
Pijcie dużo wody, zamiast napojów gazowanych, kolorowych drinków, soków i napojów (mają dużo cukru). Ale pamiętajcie też, żeby zachować w tym zdrową równowagę. Jedzenie ma Wam sprawiać przyjemność a nie być męczarnią. Zdrowa równowaga powinna być i na talerzu i w Waszej głowie.
RUCH
Wspominałam Wam już, że ruch, aktywność fizyczna to podstawa. To nie muszą (a nawet nie powinny) być ostre treningi każdego dnia. To mogą być codzienne spacery (w duecie ;)) dla zdrowia. Wieczorna lub poranna gimnastyka, jazda na rowerze, pływanie, nordic walking, taniec (może towarzyski? ;)), joga, pilates, tai chi, siłownia (ale z umiarem!), fitness, gra w tenisa i wszystko to co sprawi Wam przyjemność i pozwoli miło ale aktywnie spędzić czas.
Ja np. bardzo lubię ściankę wspinaczkową, piesze wycieczki po górach i oczywiście fitness, który prowadzę. Swego czasu trenowałam także boks, ale jest to dość adrenalinowy rodzaj sportu, co nie było dla mnie zbyt korzystne, biorąc pod uwagę, że potrzebowałam bardziej czegoś na wyciszenie i uspokojenie niż na pobudzenie 🙂 .
FAJKI – RZUĆ!
Po 9 latach palenia papierosów trafiłam na SOR w wyniku zatrucia nikotynowego. Wszyscy wiemy, że palenie niszczy nasze zdrowie począwszy od rozwoju wszystkich nowotworów i chorób serca ale także przyczynia się do niepłodności oraz ZWIĘKSZA INSULINOOPORNOŚĆ przybliżając nas tym do cukrzycy. U większości palaczy ze spokojem możemy w ciemno diagnozować insulinooporność! Skuteczną metodą, która będzie miała korzystny wpływ nie tylko dla naszego zdrowia ale także szansy na ciąże, będzie miało pożegnanie się z fajkami. Jest to trudne, wiem. Ale zdrowe.
STRES
O stresie będę dużo pisała na tym blogu, bo uważam, że to jedno z głównych destrukcyjnych źródeł naszych problemów ze zdrowiem. Bardzo ważne jest wyciszanie się, praca nad stresem, psychoterapia ale też to o czym często zapominamy lub wypieramy – pozbycie się toksycznych relacji ze swojego otoczenia. Nawet nie wiemy jakimi stresorami są ludzie, którzy wysysają z nas całą pozytywną energie i tylko nas niszczą! Masz takie osoby w swoim otoczeniu? Wyznaczaj im granicę. Wyznaczaj granicę wszystkim. Twoja przestrzeń to Twoja przestrzeń. Nie może być naruszona.
ŚPIJ DOBRZE
Krótki sen, zła jakość snu, zaburzenia snu, nieprawidłowa higiena snu… to wszystko może przyczyniać się do zwiększenia insulinooporności i ma ogromny wpływ na całe nasze zdrowie. Ostatnio na naszej grupie wsparcia Insulinooporność – grupa wsparcia, Magda Komsta – psycholożka i ekspertka ds.snu, autorka bloga www.wymagajace.pl prowadziła webinar o wpływie zaburzeń snu na rozwój insulinooporności. Biegnijcie oglądać (pamiętajcie, że dostęp jest tylko dla członków grupy. Żeby obejrzeć LIVE musicie dodać się do grupy na Facebooku).
Jestem obecnie pod koniec drugiej ciąży. Pierwsza zakończyła się w 2016 roku szczęśliwie narodzinami córeczki. Teraz oczekujemy kolejnej dziewczynki. Żadna z ciąż nie była (nie jest) idealna. To nie jest tak, że jak insulinoopornej uda się zajść w ciąże to już do końca będzie super. NIE.
U wielu z nas dochodzi do poronienia na różnych etapach w ciąży. Istnieje także większe ryzyko rozwoju cukrzycy ciążowej i przedwczesnego porodu. Więc każda ciąża niesie ze sobą ryzyko i dodatkowy stres. Dlatego dbanie o styl życia i zdrowie, nie powinno kończyć się na zajściu w ciąże. Powinno trwać przez cały okres ciąży a później także po narodzinach! (Zarówno przy karmieniu piersią jak i ogólnie. W końcu ZDROWA MAMA i SZCZĘŚLIWA MAMA to podstawa prawidłowego rozwoju malucha!)
Narodziny dziecka to ogromny wysiłek dla kobiety. Później nieprzespane noce, brak sił, zmęczenie, brak czasu dla siebie, spadek kondycji psychofizycznej, często depresja poporodowa… Dlatego prawidłowe odżywienie organizmu i zadbanie o własne potrzeby to podstawa, żeby mieć siłę i energię do opieki nad dzieckiem ale także, żeby wcześniejsze problemy z insulinoopornością nie wróciły ze zdwojoną siłą.
Niektóre kobiety po ciąży szybko gubią kilogramy (często pomocne jest tutaj karmienie piersią) a niektóre zmagają się z dodatkowymi kilogramami przez kolejne długie miesiące a nawet lata. Ciąża to bardzo trudny stan dla organizmu. Problemy ze schudnięciem często wynikają z przewlekłego stanu zapalnego, który krąży w naszym organizmie. Często dopiero po ciąży wyłaniają się choroby i zaburzenia takie jak insulinooporność, choroba Hashimoto czy niedoczynność tarczycy.
Najważniejsze to znaleźć RÓWNOWAGĘ i SPOKÓJ
Odnaleźć się najpierw w macierzyństwie, unikać obsesyjnych myśli o konieczności schudnięcia JUŻ TERAZ NATYCHMIAST, znalezienie sposobu na wyciszenie się i relaks a także odrobinę czasu dla siebie, nawet jeśli to jest czas kąpieli. To niech będzie to kąpiel w której będziesz mogła skoncentrować się tylko na sobie, spokoju i ciszy. Dzieci niech będą pod opieką taty, babci czy dziadka. Niech nikt Ci w tym czasie nie puka, nie wchodzi, nie woła i nie krzyczy. Włącz muzykę, odpal świeczki, weź książkę i skorzystaj z tych 20 minut dla siebie 😉
(Chociaż wiemy, że większość naszych kąpieli wygląda tak, ze stoisz pod prysznicem, kąpiel trwa 30 sekund bo obok stoją małe potworki, które pukają w szybę i krzyczą MAMA MAMA CHODŹ!! MAMA MAMA SIKUUU!!! :D)
Zarówno o ciąży jak i odchudzaniu w insulinooporności będę jeszcze nie raz Wam pisała. Dużo jest w tym temacie jeszcze do omówienia 😉 ciąg dalszy nastąpi 😉
Czytaj na blogu Fundacji:
Metformina w leczeniu insulinooporności i PCOS a ciąża
Insulinooporność i PCOS – jak zwiększyć szansę na sukces przy planowaniu ciąży?
Jak walczyć z PCOS i czym jest dieta płodności? Wywiad z mgr Anną Mazur-Gajo – Akademia Płodności
Cukrzyca ciężarnych a predyspozycje do zaburzeń gospodarki węglowodanowej po ciąży
Witam.Jak powinna wyglądać dokładnie dieta IO w ciąży ,żeby nie przybrać za dużo na wadze w ciąży a i żeby po było łatwiej zrzucić? Sama mam IO i mimo zrzuconych 15 kg nadal mam nadwagę a jestem w I trymestrze upragnionej i wyczekanej ciąży.