Strona główna $ ADHD i ASD $ Tylko nie wydawaj na głupoty! Jak oszczędzić trochę kasy i mieć porządek w finansach mając ADHD i ASD?

Dominika Musiałowska

5 listopada 2023

Tylko nie wydawaj na głupoty! Jak oszczędzić trochę kasy i mieć porządek w finansach mając ADHD i ASD?

ADHD i ASD | 0 komentarzy

Problemy finansowe to powszechny problem osób z impulsywnymi cechami ADHD. Często nie kierujemy się rozsądkiem, tylko bodźcem. Nie zastanawiamy się czy aby na pewno ten przedmiot jest nam potrzebny (bo w TEJ CHWILI wydaje się ogromnie potrzebny!) i trudno nam odłożyć plan zakupu na później, a wtedy kupujemy stertę koszulek ze śmiesznymi obrazkami, stos akcesoriów do telefonu czy doniczki do kwiatków, których w sumie nie planowałyśmy kupić (ale zobaczyłyśmy ich reklamę, a one są takie śliczne i na pewno tylko teraz dostępne…), ale zapominamy o opłaceniu rachunków za prąd czy czesnego za studia.

Nie raz wiedząc, że czekają mnie duże wydatki (np. remont, OC samochodu, rata kredytu itd.) i tak zamawiałam dziesiątki książek (których potem nie miałam kiedy czytać), gadżetów do mieszkania, ubrań, ramek na zdjęcia, pokrowców na telefon, butów itd. A gdy przypomniałam sobie, że przecież będę musiała za miesiąc zapłacić za coś ważniejszego, to mówiłam sobie „jakoś to będzie”, „jakoś to ogarnę”. Gdy czas na to „jakoś to ogarnę” nadchodził, pojawiał się stres, bo czasu i pieniędzy coraz mniej, musiałam kombinować, co tu zrobić, albo balansować na krawędzi między „wystarczy mi czy nie?”.

Dlatego uważam, że zabezpieczenie swoich pieniędzy, nauka ich oszczędzania i sensownego wydawania oraz praca nad impulsywnością zakupową to ogromnie ważne tematy dla każdej z nas.

Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile pieniędzy wydałyśmy na totalnie niepotrzebne rzeczy albo przez naszą nieuwagę, nieostrożność i chaotyczność. Pamiętam, jak cztery razy zapłaciłam za wysłanie paczki przez firmę kurierską, bo (według mnie) zawieszała się strona, a ja jako totalnie niecierpliwa osoba zamiast poczekać, odświeżałam stronę na zmianę z przechodzeniem do poprzedniej i cały czas realizowałam płatność, zamiast spokojnie poczekać. Oczywiście firma wcale mi ot tak nie zwróciła pieniędzy z tych trzech dodatkowych przelewów. O nie! Trzeba złożyć pismo z prośbą o zwrot, skontaktować się z konsultantem i tak dalej. A przecież kto by chciał od razu pisać pismo, podpisywać, skanować, wysyłać, dzwonić na infolinię… proszę was! Oczywiście wpisałam sobie to na listę „do zrobienia”… i nie zrobiłam nigdy.

Co zrobić, żeby unikać takich głupich sytuacji?

Stworzyłam w Excelu plik z wydatkami z podziałem na miesiące.

I tak jak przygotowuje rozliczenia miesięczne dla księgowości w swojej pracy, tak samo robię rozliczenia miesięczne swojego życia. Tutaj bardzo pomaga mi moja autystyczna zajawka na liczenie w excelu. Jak już się wkręcę, jestem w stanie liczyć naprawdę absurdalne rzeczy.

W każdym miesiącu wypełniam dwie tabelki z podziałem na kategorie. 

  • Pierwsza tabelka to: czynsz, rachunki za prąd, inne rachunki, kredyt, telefon, internet, polisa ubezpieczeniowa, czesne za przedszkole, Netflix itd. W tych rubrykach wpisuję, ile i za co muszę zapłacić w danym miesiącu i kolorem zaznaczam sobie, czy już to zrobiłam. Ułatwia mi to kontrolowanie płatności za ważne rachunki.
  • Druga tabelka składa się z takich kategorii jak: zakupy spożywcze, zakupy/chemia, kosmetyki, zdrowie, rozrywka, dzieci, opłaty bankowe (za prowadzenie konta i przelewy), paliwo, kosmetyczka/fryzjer, komunikacja miejska, Uber, terapia, inne i wpłaty. Raz w miesiącu, gdy robię to, czego nie znoszę, czyli rozliczenia i przelewy, zajmuję się też kontrolą swoich wydatków.

Pobieram wyciąg z prywatnego konta za poprzedni miesiąc i podliczam, ile  wydałam w nim na zakupy spożywcze, ile na rozrywkę, ile na dojazdy itd. Gdy czasami się zorientuję, ile pieniędzy wydałam na rzeczy totalnie niepotrzebne albo ile nadpłaciłam przez swoje zapominalstwo, robi mi się słabo. Jednak zobaczenie, ile i na co tak naprawdę wydałam, bardzo pomaga, bo często nie jestem świadoma tego, ile pieniędzy wydaję i czemu ciągle mi na coś brakuje. 

Prowadzenie takiej tabeli wydatków nie oznacza to, że nie będziemy już popełniać błędów. Ale na pewno świadomość może zwiększyć naszą czujność i ostrożność przy podejmowaniu kolejnych decyzji. Szczególnie tych impulsywnych.

Tipy na oszczędność

  • Jeśli prowadzisz auto i dużo wydajesz na benzynę, sprawdź, czy nie masz możliwości dojazdu do pracy czy szkoły komunikacją zbiorową. Czasami różnice w czasie są nieznaczne (korki!).
  • Jeśli już jeździsz komunikacją  miejską i dużo wydajesz na bilety, przelicz, czy nie opłaca ci się bardziej kupić bilet miesięczny.
  • Jeśli płacisz dużo za konto bankowe, bo robisz więcej przelewów, niż pierwotnie sądziłaś, zastanów się nad zmianą typu konta lub wyborem banku, w którym oferta jest bardziej atrakcyjna.
  • Jeśli dużo wydajesz na produkty spożywcze, a połowę z nich później wyrzucasz, bo zapominasz, co kupiłaś wcześniej i kolejny raz kupujesz to samo (ja potrafiłam mieć w domu osiem opakowań ryżu, bo podczas każdych zakupów wrzucałam do wózka kolejne opakowanie, pięć kostek masła czy sześć jogurtów. Oczywiście jeśli są to produkty z długim terminem ważności, to nie jest źle. Gorzej, jeśli zdążą się popsuć, zanim sobie o nich przypomnisz i będzie trzeba je wyrzucić) możesz spróbować ustalić, że zakupy robisz raz w tygodniu i tylko z listą. Sprawdzaj też wcześniej, co jeszcze masz w lodówce i w szafkach.
  • Konsultuj listę produktów do kupienia z innymi domownikami i próbujcie się dzielić robieniem zakupów.
  • Skorzystaj z pomocy doradcy finansowego. Dla niektórych osób kupowanie kilku opakowań ryżu to najmniejszy problem. Wiele z nas pozaciągało mnóstwo pożyczek, kredytów, ma długi, zaległości płatnicze i ogólnie bardzo duży bałagan w swoich finansach.

    Jeżeli nie potrafisz samodzielnie się z tym uporać, nie znasz się na kruczkach prawnych i umowach i potrzebujesz porady, jak sensownie zarządzać swoimi finansami, skorzystaj z pomocy sprawdzonego doradcy finansowego czy prawnika, który pomoże ci zaplanować strategię spłacenia zaległości, doradzi, jak najszybciej pozbyć się długów i kredytów, wyjaśni zapisy umów, podpowie, jak powinny wyglądać pisma z prośbą o przedłużenie terminów płatności lub rozłożenia ich na raty, zaproponuje przeniesienie kredytu hipotecznego do banku, gdzie są lepsze warunki oraz pokaże ci, jak oszczędzać pieniądze, gdzie się ubezpieczyć na wypadek straty majątku i śmierci, jakie konta oszczędnościowe są najbardziej opłacalne w twoim przypadku itd. Taki wydatek na pewno się opłaci! (Dla mnie takie sprawy to czarna magia, dlatego korzystam z pomocy osób , które na te tematy wiedzą więcej ode mnie. Oni po prostu się na tym znają i są w stanie mi skutecznie doradzić, a ja dzięki temu oszczędzam ogromne ilości stresu, nerwów i przekleństw).
  • Ustawiaj limity na karcie płatniczej. Czasami naprawdę potrafimy zaszaleć na zakupach. Ustaw sobie dzienny, tygodniowy lub miesięczny limit płatności kartą albo maksymalną miesięczną kwotę, którą możesz wydać w ciągu miesiąca. Możesz ustawić sobie również maksymalną wysokość jednego przelewu lub limit wypłaty środków z konta. Stanowi to dobry hamulec bezpieczeństwa, jeśli czasami nas poniesie nadmierny impuls.
  • Gdy idziesz ze znajomymi na miasto, łatwo stracić kontrolę nad wydatkami. Żeby nie poszaleć zbyt mocno w knajpach, wypłać z bankomatu tyle pieniędzy, ile maksymalnie chcesz wydać tego wieczoru. Płać tylko gotówką. Jeśli korzystanie z gotówki jest dla ciebie niewygodne (łatwiej się pomylić lub zgubić pieniądze), stwórz sobie subkonto lub załóż osobne bezpłatne konto przeznaczone tylko do takich celów. Trzymaj tam tylko tyle pieniędzy, ile możesz wydać tego dnia. Np. idąc ze znajomymi na imprezę, zdecyduj, że wydasz maksymalnie 200 zł. I tyle właśnie sobie przygotowujesz w gotówce czy na subkoncie lub taki ustawiasz dzienny limit płatności kartą. Jak go wyczerpiesz, wiesz, że więcej nie wydasz.
  • Korzystaj z aplikacji do zarządzania portfelem. Istnieją też apki, które umożliwiają robienie zdjęć swoich paragonów, sczytują z nich dane i na ich podstawie przygotowują raporty z twoich wydatków. A poza tym nie musisz się martwić, że zgubisz ważny paragon, który może się przydać przy reklamacji jakiegoś sprzętu.
  • Rozmawiaj o finansach z osobami, które są za nie współodpowiedzialne. Jeśli nie radzisz sobie z wydatkami i zagraża to twojej sytuacji materialnej, koniecznie powiedz o tym bliskiemu lub osobie, której może to dotyczyć: partnerce, mężowi, rodzicom, współlokatorom, szefowi itd. Ustalcie plan działania i poszukajcie rozwiązania, jak się wygrzebać z tej sytuacji. Jeśli czujesz się z tym dobrze, poproś zaufaną osobę, by kontrolowała twoje zakupy. Konsultuj się w sprawie większych wydatków.
  • Kup jutro to, co byś kupiła dzisiaj. Jeśli zazwyczaj robisz zakupy impulsywnie, a nawet kompulsyjnie, spróbuj odroczyć je chociaż o jeden dzień. Jeśli pod wpływem chwili przeglądasz ciuchy na stronie sklepu czy w aplikacji i tylko klikasz „dodaj do koszyka”, zanim zastanowisz się, czy to dobry pomysł, spróbuj najpierw skorzystać z opcji „dodaj do ulubionych”. Zrób tak ze wszystkim, co byś dzisiaj kupiła. Zajrzyj tam, dopiero gdy emocje opadną, ale nie wcześniej niż następnego dnia, i wtedy podejmij decyzję o zakupie. Z doświadczenia wiem, że gdy spojrzysz chłodniejszym okiem na niektóre ubrania, kosmetyki czy książki, być może nawet będziesz się zastanawiać, czemu w ogóle chciałaś je kupić, skoro ich nie potrzebujesz, albo w ogóle ci się nie podobają.
  • Jeśli w internecie kuszą cię reklamy atrakcyjnych przedmiotów, zamiast od razu przechodzić na stronę sklepu i impulsywnie dokonywać zakupu, zrób screen albozapisz sobie nazwę sklepu i przedmiot w notatniku i wróć do nich później – tak jak w poprzednim punkcie. Jeśli wciąż uważasz ten przedmiot za potrzebny, sprawdź, czy gdzie indziej nie można kupić go taniej.
  • Rób zakupy stacjonarnie i zawsze odliczaj sobie gotówkę lub kwotę na karcie tak, żeby nie wydać więcej, niż zaplanowałaś. Gdy można wziąć coś do ręki, dokładnie obejrzeć i przymierzyć, czasami okazuje się, że jednak zupełnie nie mamy na to ochoty albo nam to nie odpowiada. Oprócz tego, zdecydowanie łatwiej jest wydawać pieniądze w internecie, niż w realu, więc jest szansa, że kupując w sklepie stacjonarnym, wydasz mniej.
  • Sprzedawaj i dopiero kupuj. Wystawiaj na sprzedaż swoje przeczytane książki, ubrania i buty, które przestałaś nosić, albo akcesoria, których już nie używasz np. na Vinted, Allegro, Facebook Market, OLX i wiele innych. Pieniądze, które dzięki temu zarobisz, możesz przeznaczyć na zakup nowych potrzebnych ci rzeczy. To dobry sposób na oszczędzanie, bo kupujesz to, o czym marzysz, nie nadwerężając swojego budżetu. Nie zagracasz też sobie mieszkania czy szafy kolejnymi przedmiotami, które nigdzie się już nie mieszczą.
  • Możesz też odkładać pieniądze ze sprzedaży takich przedmiotów na jakiś większy cel.

Więcej wskazówek jak radzić sobie w życiu z ADHD i spektrum autyzmu, znajdziesz w mojej najnowszej książce:

Link do zakupu: https://www.empik.com/mam-adhd-autyzm-i-cale-spektrum-mozliwosci-psychoporadnik-dla-kobiet-neuroatypowych-musialowska-dominika,p1396184077,ksiazka-p

 

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *